Generate Your Own Glitter Graphics @ GlitterYourWay.com - Image hosted by ImageShack.us Generate Your Own Glitter Graphics @ GlitterYourWay.com - Image hosted by ImageShack.us

NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » EMOCJE » POWSTRZYMAJ WEWNĘTRZNEGO KRYTYKA

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Powstrzymaj wewnętrznego krytyka

  
Jolita
09.03.2008 18:47:10
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Posty: 2935 #75663
Od: 2008-2-14
edni słyszą go wyraźnie. Oddają mu pod kontrolę swoje nastroje, a nawet pozwalają manipulować życiem. Inni słyszą go tylko sporadycznie i rozbrajają zdrowym rozsądkiem albo poczuciem humoru. Najlepiej jednak radzą sobie ci, którzy potrafią oswoić krytyka, by stał się ich rozsądnym doradcą.


Takim, który nie straszy, nie obezwładnia. Ale informuje o realnym zagrożeniu. Większość z nas jednak pozwala się ganić wewnętrznemu krytykowi. To sprawia, że czujemy się, jakbyśmy zasługiwali na wszystko, co najgorsze. Hal i Sidra Stone w książce "Wewnętrzny krytyk" piszą: "Trudno uciekać przed zewnętrznym dręczycielem, ale jeszcze trudniej przed dręczycielem, który mieszka w nas samych". Czy można się wyrwać z jego sideł? Psychoterapeuci zapewniają: tak!

Znowu zrobiłaś z siebie kretynkę

Wewnętrzny krytyk lubi nas dopadać w momencie, kiedy mamy poczucie, że znowu się wygłupiliśmy. Anna, sekretarka, z powodu drobnego potknięcia potrafi wpaść w histerię. - Ostatnio w pracy rzuciłam torebką i się popłakałam. Niby nic takiego się nie stało. Po prostu kobiety w kadrach powiedziały, że książeczki zdrowia stemplują do godz. 16. Było 5 minut po. Wybuchłam! W domu dopadły mnie wyrzuty sumienia. Myślałam: "Jesteś idiotką! Co o tobie ludzie pomyślą? Wyszłaś na furiatkę!". Zaczął mnie oblewać zimny pot. W głowie czarne myśli.

Wewnętrzny krytyk Anki bardzo dba o to, by nie okazywała swoich emocji. - Takim osobom często się wydaje, że inni rejestrują ich potknięcia. Tymczasem to głównie oni rozpamiętują swoje niezręczności - mówi Iwona Ring, psycholog. - Zamiast więc zastanawiać się, co myślą koleżanki, lepiej wrócić do pracy i powiedzieć np.: "Sorry za rzucanie torebkami, ale mam za sobą najtrudniejszy tydzień w życiu". To ujęłoby znaczenia zajściu i rozładowało atmosferę. Niby-proste rozwiązanie, ale u osób o niskiej samoocenie wewnętrzny krytyk potrafi sparaliżować zdrowy rozsądek. Trudno im wtedy działać racjonalnie. Ale są techniki, które pomagają opanowywać napady czarnowidztwa. Stare powiedzenie mówi: "Ranek jest mądrzejszy od wieczoru". Anka wie, że kiedy się wyśpi, następnego dnia znajdzie rozwiązanie.
Natomiast Agnieszka, traffic manager w agencji reklamowej, od roku pracująca na umowę o dzieło, zamęcza siebie, że niczego nie potrafi rzeczowo załatwić. - Kiedy stoję przed ważną decyzją, zatrzymuję się w pół drogi, a najczęściej kompletnie wycofuję. Jeśli w końcu decyduję się spytać szefa, kiedy zamierza przyznać mi etat, bredzę coś bez ładu i składu. A potem mój krytyk mówi: "Znowu zrobiłaś z siebie niedorajdę! Na pewno mogłaś rozmawiać z nim błyskotliwiej. Kolejny raz pogrzebałaś szanse". Potem płaczę, nie mogę spać. Dzwonię do koleżanek i próbuję wymusić chociaż jedno słowo otuchy, które utrzymałoby mnie psychicznie na powierzchni.

Iwona Ring, psychoterapeutka twierdzi, że tak działa zasada samospełniającego się proroctwa. Nie wierzysz w sukces, nie osiągasz go. Bo nie robisz wszystkiego, by do niego dążyć. Żeby skutecznie pokonywać pojawiające się przeciwności, trzeba mieć pewną porcję wiary w siebie. Im jej więcej, tym bardziej racjonalne jest nasze działanie. Warto więc, by Agnieszka uświadomiła sobie, że traci mnóstwo energii, rozpamiętując trudne sytuacje, i że to nie przybliża jej do celu. Lepiej, aby ją wykorzystała na trenowanie asertywności czy rzetelne przygotowywanie się do rozmowy z szefem.

Kobieto, jesteś niedostatecznie dobra

Często wewnętrzny krytyk zamęcza osoby dążące do perfekcji. To paradoks, bo one wyglądają niemal jak ikony. Są przebojowe, lubiane, odnoszą sukcesy. Iza, dziennikarka, często pracuje w firmie do późna w nocy. - Zawsze byłam ekstremalna. Zaharowuję siebie do granic wytrzymałości, by zagłuszyć myśli, że nie daję sobie z czymś rady. Ten głos doprowadza mnie do rozpaczy: "Jeśli siedzisz do późnych godzin w pracy, zaniedbujesz dzieci". W niedzielę próbuję im więc wszystko wynagrodzić. Idziemy do zoo, potem do kina. Wtedy słyszę: "W domu masz bałagan. Nie wyrabiasz się, ty beznadziejna istoto!". Dlatego Iza po powrocie prasuje, zmywa i krzyczy na męża, że mógłby jej pomóc.
Można mnożyć wiele różnych sytuacji...
Natomiast Dorota - szef domu wydawniczego, z dobrą pensją, szczęśliwa w małżeństwie - podkreśla, że tak naprawdę niczego jeszcze nie osiągnęła. Na pierwszy rzut oka kolejny paradoks. - Ciągle się obwiniam: "Musisz mieć większe mieszkanie i w końcu napisać książkę albo chociaż scenariusz". Najgorsze jest to, że tego głosu używam także przeciwko mężowi: "Za mało zarabiasz". I czuję, że on zaczyna się przeciwko temu buntować: "Ja będę dalej pracował na uczelni, bo lubię. Przestań niszczyć nasz związek".

Dorastając, wypracowujemy różne strategie radzenia sobie z brakiem poczucia własnej wartości. Wśród nich jest też wewnętrzny przymus perfekcyjnego wykonywania wszystkiego i silna potrzeba osiągnięć. To nie jest potrzeba sukcesu w ważnej dla nas dziedzinie. Ale bycia zawsze najlepszym. - Jeśli nie mam największego domu, najlepiej zarabiającego męża, najzdolniejszego dziecka, to jestem nic niewarta. W ten sposób niektórzy radzą sobie z wewnętrznym niepokojem, którego źródłem może być brak poczucia własnej wartości - mówi Iwona Ring. - Ta nienasycona potrzeba osiągnięć, nieumiejętność cieszenia się tym, co mamy, skłonność do rywalizacji są męczące dla naszych najbliższych. Bo tak naprawdę trudno sobie wyobrazić, że ktoś tak napięty i wymagający potrafi stworzyć atmosferę, w której inni czują się zrelaksowani, akceptowani i bezpieczni.
Poskromienie bestii

Wewnętrzny krytyk to fatalny doradca. Żeby sobie z nim poradzić, trzeba go oswoić, pogłaskać, polubić.

* Często nie chcemy z nikim rozmawiać o tym, co mówi nam wewnętrzny krytyk. Myślisz, że jeśli się wygadasz, to inni ujrzą w końcu całe zło, które jest w Tobie. To pułapka. Naprawdę warto powiedzieć komuś szczerze o tym, co Cię dręczy. Poszukaj tylko mądrej, zaufanej osoby.
* Spróbuj zamienić krytyka w ciepły głos, który zachęca i podchwytuje każdy, nawet najmniejszy Twój sukces i cieszy się nim. A gdy sobie z czymś nie radzisz, dodaje Ci otuchy. Powiedz mu: "Nie krzycz i nie dręcz mnie tą nieustanną krytyką, bo to do niczego dobrego nie prowadzi".
* Pielęgnuj takie myślenie o sobie: "Rodzice będą mnie kochać także wtedy, gdy nie zrobię doktoratu" albo: "Nie muszę urządzać największego przyjęcia urodzinowego, by dzieci mnie kochały" lub: "Jak zostanę dyrektorem, będę tak samo atrakcyjna jak teraz".
* Jakie są moje atuty? Jakie osiągnięcia? A co dziś mi się udało? Jeżeli nauczysz się zadawać sobie takie pytania, a co ważniejsze, z coraz większą łatwością będziesz znajdować na te pytania odpowiedzi, to znaczy, że Twój wewnętrzny głos z surowego stopniowo zmienia się w przychylny i łagodny.
* Przeanalizuj, w jakich sytuacjach dopada Cię wewnętrzny krytyk. Często wtedy, gdy żyjemy w napięciu i stresie, nasze psychiczne mechanizmy obronne są dużo słabsze. Jeśli tak, wtedy warto poszukać sposobów na rozładowanie napięcia: joga, medytacja, sport - w zależności od Twojego temperamentu.
# Trudno liczyć na to, że związek z drugą osobą będzie panaceum na nasze problemy z samooceną. Choćby nawet partner wychwalał nasze atuty pod niebiosa, walka z wewnętrznym krytykiem musi się dokonać w nas samych. Nikt z zewnątrz nie podaruje nam dobrego zdania o sobie.
# Spróbuj nazywać swoje wątpliwości, lęki, kompleksy. Nazywanie ich odczarowuje je po części. Sprawia, że łatwiej odzyskać nad nimi kontrolę. Czasami można o tym rozmawiać w gronie bliskich i życzliwych ludzi, a czasami łatwiej jest w gabinecie psychoterapeuty.
# Postaraj się pomyśleć o swoim wewnętrznym krytyku tak, jakbyś była jego mądrym i wyrozumiałym rodzicem. Najpierw wsłuchaj się, co ma Ci do powiedzenia. Jeśli na przykład mówi: "Jesteś niedorzeczną fantastką", powiedz mu spokojnie: "Nie atakuj mnie, ja nie jestem fantastką, tylko czasem lubię marzyć". Odzyskując wiarę w siebie, będziesz uniezależniała się od zachowań innych ludzi. Zyskasz silne oparcie w sobie.

Iwona Zgliczyńska

Źródło : onet.pl
_________________
Dawniej ludzie wiedzieli mało, ale to "mało" poruszało do głębi ich serca. Dzisiaj ludzie wiedzą wiele, ale to "wiele" porusza ich tylko powierzchownie i karykaturalnie.
  
Electra28.04.2024 12:54:15
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » EMOCJE » POWSTRZYMAJ WEWNĘTRZNEGO KRYTYKA

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny


BanMax.com - skuteczna reklama - wymiana bannerowa Najlepsze fora w Sieci!