samobójstwo czy narkomania
To mogłeś od razu użyć słowa: reinkarnacja.

Z mojego punktu widzenia to kolejny religijny bullshit (shit of a bull) wciskany ludziom. Taki sam jak te wszystkie inne systemy wierzeń to jest kolejny BS. Może i Chrystus zmartwychwstał i Bóg istnieje. Może Jezus był jedynie prorokiem Allacha, może inne dziesiątki religii mają rację a żadna z powyższych. Można sobie wyobrażać, że istnieje jakiś matrix i jak będziemy grzeczni to z niego wyjdziemy i ... nie wiem co - jakaś pewnie nieskończona szczęśliwość nas czeka - tak przynajmniej z mojego doświadczenia jest - jest bat ale musi być i marchewka.

Problem z tymi wszelakimi wyobrażeniami jest taki, że właściwie nie wiadomo czy są prawdziwe. Ja wyobrażam sobie, że jak dobrze przeżyję życie to po śmierci będzie to, ty wyobrażasz sobie, że jak według innych zasad będziesz żył to po śmierci będzie coś innego.

No i jak w te wyobrażenia uwierzysz to rzeczywiście możesz sobie jakoś inaczej patrzeć na rzeczywistość. Ja Ci mogę napisać, że na przykład mylisz się z reinkarnacją bo niestety ale życie jest jednorazowe a to jakimi staniemy się ludźmi osądzi pod koniec Jezus Chrystus. Jeśli wierzysz w reinkarnację to jest pewien problem bo może się okazać, że to jakie zadanie dał nam w tym życiu Jezus można sobie rozwiązać w kolejnym życiu a jak nie w tym to następnym, a życie masz tylko jedno. Co nie zmienia faktu, że Chrystus przyzna się do Ciebie jeśli będziesz żył przyzwoicie.

Odpowiadam religijnym bullshitem na religijny bullshit. Przepraszam, że może wulgarnie, ale ja po prostu widzę to w ten sposób. Zamiast znaleźć coś konstruktywnego żyjemy marzeniami o jakiś zaświatach itp. i robimy bezsensowne rzeczy coby na te wyimaginowane zaświaty zasłużyć. Ty wyznajesz taką religię - ok, szanuję to, ale prowadzenie dyskusji tym torem jest jałowe bo niestety ale nie podzielam Twoich wyobrażeń religijnych. (ja w porywach staram się być wierny kościołowi katolickiemu - chociaż ostatnio myślę, że Bóg musi mnie nienawidzieć)

to tyle wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM