samobójstwo czy narkomania
No cóż, nie można zaczynać nauki od tyłu, połknąć pigułkę mądrości i mieć o sobie najgorsze mniemanie, większość ludzi gra szczęśliwych bo tak zostali zaprogramowani, jesteśmy w zbiorowym Matriksie, w którym musimy się odnaleźć, jak gracze w kompie, do którego podjęli się wejść, wiedząc, że stracą pamięć, jak tylko wejdą, by przeżyli dzieciństwo na nowo, co to byłby za świat, gdybyśmy go zwiedzali już jako gotowy, bylibyśmy turystami, mącącymi życie innych jak naszych nieodkrytych plemion, wchodzimy do tego świata jak komputera i musimy się do niego dostroić, stopniowo i za każdym razem na nowo, nie wiemy z zewnątrz, co się stało od zewnątrz, gdyż działa tutaj nasza zbiorowa świadomość, a indywidualna musi się jej z każdym razem nauczyć, jako kosmici nie możemy na nie lądować w ciałach własnych, bo to nie możliwe, więc stosujemy się do reguł tutejszych i rodzimy się przez rym do zupy, zmniejszając się do mikroskopijnych komórek, za każdy razem zawierający potencjał całego wszechświata w miniaturce, potem przechodzimy przyspieszony rozwój jak gdyby od początku ale za każdym razem z innym zasobem danych, pokazane to jest w rozwoju płodu, w którymś momencie łączymy się ze świadomością, ciała interfejsu i wchodzimy za zasłonę, gdy doroślejemy powinniśmy zacząć drogę do poznania samego siebie i wyjścia z Matriksu, za każdym razem zdobywamy doświadczenie jak to zrobić ale to nie łatwe, bo wszyscy czyli zbiorowa zasłona nam przeszkadza skutecznie... bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM