Życie po wypadku
Cześć Wamoczko zalogowałam się na tym forum z nadzieją ,że znajde odpowiedzi na kilka pytań ,może jakieś porady ludzi którzy również przeżyli tragedię .Mój chłopak , miał niedawno ciężki wypadek . Wpadł pod pociąg,stracił bardzo dużo krwi ale przeżył.Musieli mu jednak amputować obie nogi . Oprócz tego ma złamany nadgarstek i miednicę.Na szczęscie nie odniósł obrażen wewnetrznych,kręgosłup również nie uszkodzony.Obecnie leży w szpitalu ciągle ma zabiegi korekcyjne , następnie czeka go długa rehabilitacja.Na razie trzyma się dobrze , ale wiem ze po takiej tragiedi zawsze na początku występuje tzw szok adaptacyjny czyli skupienie się na tym , że wogóle się przeżyło .O przyszłosci myśli pozytywnie,między nami nic się nie zmieniło, poza tym ,że kocham go jeszcze bardziej.Ale boję się ,że będzie ciężko kiedy tak naprawde zmierzy się z rzeczywistością i zda sobie sprawe że nie może normalnie funkcjonować.Chciałabym psychicznie się na to przygotować , wiem że muszę być teraz silna bo on mnie potrzebuje,tak jak ja jego.Dla mnie nie jest ważne to,że nie ma nóg ,dzięki niemu wiem co to miłość i chce spędzić z nim życie.Chce żeby uwierzył , że ludzie niepełnosprawni mogą również być szczęśliwi i mogą rozmawiać o trudnych chwilach z uśmiechem.Możecie mi coś poradzić ? Dziękuję z góry oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM