Jak sobie radzicie?
Hej.prawdopodobie jestescie jeszcze młodymi ludzmi...Ale i u starszych rez panuje taka mentalnosc do....pocieszania ...a moim zdaniem jest to zupelnie zbedne...czlowiek ma prawo byc zarowno zrozpaczony tragedia jak i przezywać ból czy smutek...tylko tak jakos jestesmy nauczani aby zaraz kogos takiego pocieszac...cholera wie po co? Skutek jest taki ze poprostu nie wiemy jak sie naprawde zachowywac q takich sytuacjach...nikt nas tego porzadnie nie uczy...a wystarczy moim zdaniem pobyc z taka osoba i poprostu ja wysluchac wesoływesoływesołyaniołek


  PRZEJD NA FORUM