Piekło dzieci z orzeskiego domu dziecka.
Wychowawcy odpowiadają za tą młodzież. Muszą znaleźć sposoby kształtowania ich na wartościowych ludzi. Nie ma tu nigdzie miejsca na krzywdzenie!

Do domu dziecka trafiają najczęściej dzieci już z traumatycznymi problemami. Potrzeba im miłośći, twardej ręki, poświęcenia uwagi, konsekwencji. Nie "rozpuszczać", nie litować się nad nimi, ale również nie traumatyzować jeszcze bardziej...

Nie do końca wierzę w winę wychowawców. Nawet jeśli miały miejsca nadużycia mogą być wyolbrzymione w oczch tych nastolatków i jeszcze rozdmuchane przez media żeby ruszyć uczuciami i spowodować użalanie się nad "biednymi sierotami". To nie jest dobre podejście.


  PRZEJDŹ NA FORUM