Dzieci pytają

Pytanie dziecka jest sformułowaniem problemu – trudności, na jaką napotyka ono w poznawaniu świata, gdy działa, obserwuje to, co się wokół niego dzieje, albo stara się uporządkować zdobyte informacje. Dziecko przejawia wobec świata postawę badawczą, zanim zacznie mówić. Od 2. roku życia istotną rolę w działalności badawczej zaczyna pełnić mowa, w tym pytania. Początkowo o wszystko, czego nie wie lub nie rozumie, dziecko pyta: „co to?”, „co to jest?”. Wraz z doskonaleniem umiejętności posługiwania się przysłówkami i zaimkami pytajnymi, uczy się ono formułować pytania tak, by jednoznacznie określić problem: „kto?”, „po co?”, „dlaczego?”, „gdzie?”, „kiedy?”, „co to znaczy?”, „skąd?” itp. Pytania mogą być otwarte – gdy dziecko poszukuje określonej informacji, lub zamknięte – gdy samo podaje hipotetyczne rozwiązanie i oczekuje potwierdzenia.
Stawiane przez dziecko pytanie ma jeden cel ogólny – nawiązanie kontaktu z kimś i wywołanie odpowiedzi. A zatem żadne pytanie nie powinno pozostać bez odpowiedzi.

Ten ogólny cel realizuje się poprzez wymianę informacji, uczuć i postaw, czy też poprzez samą interakcję. Najważniejszym warunkiem porozumienia jest utrzymanie wspólnego pola uwagi, odwoływanie się do wspólnych doświadczeń. Dziecko może poprzez pytanie angażować dorosłego do roli pomocnika i wtedy w odpowiedzi trzeba podać instrukcję lub informację, której maluchowi brakuje, trzeba dopełnić jego wiedzę, wyjaśnić wykryte przez niego zależności. Pytanie może również angażować dorosłego do roli doradcy, który ma potwierdzić domysły dziecka, upewnić je, że podąża we właściwym kierunku, albo zaproponować mu inną drogę. Zadaniem osoby dorosłej jest współuczestniczenie w procesie wymiany informacji. Udzielając krótkiej, rzeczowej odpowiedzi, nie „myśli za dziecko”, tylko stymuluje je do odbioru, przetwarzania i porządkowania informacji o świecie. Sugestia, że w ten sposób dojdzie do „zablokowania dialogu” i „wytworzenia postawy konsumenckiej”, „odebrania samodzielności”, nie ma uzasadnienia. Być może autorka ma na myśli takiego dorosłego, który odpowiada automatycznie, nie wsłuchując się w treść pytania, bądź ze zniecierpliwieniem, ironią wykazuje dziecku niewiedzę.

Zdarza się, że dziecko stawia pytania nie tylko pojedynczo, ale seriami. Serie pytań i odpowiedzi stanowią formę okolicznościowego uczenia się, tym efektywniejszą, że dziecko od początku jest aktywne. To ono poprzez pytanie inicjuje kontakt, a potem za pomocą kolejnych pytań steruje rozmową. Dorosły dobrze pełni swoją rolę w rozmowie, jeśli uważnie ich słucha, okazuje szacunek dziecku (szacunek dla jego wiedzy i niewiedzy), stara się poznać sposób, w jaki ono myśli, wspiera w nim postawę poszukującego rozwiązań badacza. W odpowiedziach dorosłej osoby powinno być tylko tyle informacji, ile w tym momencie maluch oczekuje. Powinna odczytywać intencję zawartą w pytaniu i odpowiadać tylko na temat, odnosić treść odpowiedzi do strefy najbliższego rozwoju dziecka, czyli tego, co będzie ono w stanie zrozumieć i włączyć do zasobów swojej wiedzy w najbliższym czasie. Dorosły nie powinien przerywać ani kończyć rozmowy, ponieważ to dziecko ją zainicjowało.


Żródło: net


  PRZEJDŹ NA FORUM