Witam wszystkich mających tak samo ''zajebiste''życie jak ja!
żyć' k*rwa nie umierać:(
ciag dalszy mojej meki trwa...zwleczenie się z lozka graniczy z cudem-wyjście z psem,to jak wyprawa i to po
ciemku,bo za dnia wogole nie jestem w stanie wyjść,juz k... nie wiem co ze sobą zrobić,leki nasenne będę miała
dopiero jutro przepisane,bo w przypływie kolejnej fali rozpaczy zezarlam wszystkie które miałam,oczywiscie nie
na raz,o nie przecież musze się czyms otumaniać w trakcie dnia bo inaczej nie jestem wogole w stanie funkcjonować,oprocz tego zoloft i doxepine-pieknie a mój były milczy-jak bylam w szpitalu(psychiatryku) to wiecie co mi powiedział??ze może mi wyslac pomarancze co najwyżej...,k... po kryminałach swoich kumpli odwiedzal,skladal się na wypiski itp.ten kto w temacie to o co chodzi a do mnie z takim tekstem...wyc mi się chce...zwracam się do dziewczyny która tu wyżej pisala,niech się odezwie...jak ona sobie z tym radzi...


  PRZEJDŹ NA FORUM