Zapomnij o żalach, pielęgnuj radość
Wszystkie żale – duże czy małe – mają jedną wspólną cechę: nie trwają wiecznie. Nie ma sensu trzymać się ich na siłę, bo wtedy sami sobie odbieramy szansę na doświadczanie tego, co jest przeciwieństwem żalu: radości życia.

Możemy go odczuwać każdego dnia. „Nie zdążyłam usmażyć powideł ze śliwek, kiedy były jeszcze tanie. Jaka szkoda!” „Zgubiłam ulubioną apaszkę, tak mi jej żal.” Każdego dnia przeżywamy takie małe, banalne żale. Przelatują przez serce i szybko znikają. Zapominamy o nich. Ale istnieją też większe żale, związane z wielką stratą – na przykład z odejściem kogoś bliskiego, z jakąś dużą przykrością – gdy zostaliśmy szczególnie źle czy niesprawiedliwie potraktowani. Żeby pozbyć się takiego wielkiego żalu, potrzeba czasu i pracy nad sobą.
Masz do niego prawo

Psychologowie mówią, że każdą wielką stratę trzeba przeboleć i nawet wiedzą jak długo: mniej więcej półtora roku. Trzeba przeżyć cały roczny cykl, z wszystkimi ważnymi punktami: świętami, wakacjami, urodzinami i przekonać się, że bez tej ważnej rzeczy czy osoby jednak możemy funkcjonować. A potem przychodzi następny rok i okazuje się, że nauczyliśmy się żyć w nowych warunkach i z tego nieco zmienionego życia również możemy czerpać radość. Można powiedzieć, że żal służy nam właśnie do tego, by się zatrzymać, opłakać stratę, zastanowić się, jak postępować dalej i znów ruszyć przed siebie.
Co za dużo, to niezdrowo

Żal, który trwa zbyt długo, zamyka nas na dobre rzeczy, które mogą nam się przydarzyć. Jeśli ukochana przyjaciółka wyrządziła ci dużą przykrość, to pielęgnowanie żalu może doprowadzić nawet do zerwania znajomości, położyć się cieniem na całej waszej przeszłości – radosnej i pełnej dobrych wydarzeń. Owszem, masz prawo czuć się skrzywdzona, czuć do niej żal – ale nie w nieskończoność. Najlepiej porozmawiaj z nią o tym, powiedz jej szczerze, jak się czujesz. Dzięki temu cały żal szybciej wypali się w tobie.
Postaraj się odpuścić

Inna sytuacja – straciłaś pracę. Zamiast użalać się nad stratą i nad sobą, lepiej poszukać nowej, cały czas wierząc, że będzie lepsza i ciekawsza od poprzedniej. Działanie zamiast ciągłego przeżywania żalu, da ci więcej i szybciej pozwoli się otrząsnąć. Rezygnując z żalu, wzbudzasz w sobie nadzieję, że spotka cię wiele dobrych rzeczy, dostrzegasz światełko w tunelu. Stajesz się aktywna, a dzięki temu masz zapał do zmian. A to już same pozytywne rzeczy!
źródło:claudia


  PRZEJDŹ NA FORUM