Życie po wypadku
Witam,
mam 25 lat i jestem grafikiem komputerowym lecz w 2010 roku miałem bardzo poważny wypadek komunikacyjnym, urwało mi się koło w samochodzie (zmęczenie materiału choć samochód był 8-mio letni) i uderzyłem w słup energetyczny stroną kierowcy i miałem stłuczony pień mózgu przez co miałem liczne problemy np. Problemy z chodzeniem, mówieniem, pisaniem itp. itd. Ale po mimo negatywnych opinii lekarzy nie dających mi 1% szans na przeżycie („proszę się przygotować na to że syn będzie w najlepszym wypadku w stanie wegetatywnym, notabene nazwisko lekarza Mądry jęzor”), uporowi kochających rodziców, ciężkiej rehabilitacji i miesięcy (5-6) spędzonych w szpitalu i paru incydentów typu śpiączka około 3 miesięcy, sepsa, odmy płuc i około pół roku z przed wypadku totalnej amnezji jestem już sprawny w 99%. Już w szpitalu biegle obsługiwałem komputer (między innymi photoshopa) od ponad roku jeżdżę samochodem itp. Jedyną bolączką jaka pozostała po wypadku są pseudo „przyjaciele”, który całkowicie o mnie zapomnieli byli tylko zainteresowani na samym początku (pewnie z ciekawości czy przeżyję…) pozostali Ci których mogę na jednym ręku policzyć to cieszę się że żyję oczko Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji i chciałby nawiązać znajomość, umówić się na spotkanie to jestem bardzo chętny nawiązaniem nowej znajomość oczko proszę pisać na PW oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM