Generate Your Own Glitter Graphics @ GlitterYourWay.com - Image hosted by ImageShack.us Generate Your Own Glitter Graphics @ GlitterYourWay.com - Image hosted by ImageShack.us

NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » ZABURZENIA OSOBOWOŚCI » SAMOBÓJSTWO CZY NARKOMANIA

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 2 / 2    strony: 1[2]

samobójstwo czy narkomania

  
Tamar102
08.05.2012 18:26:42
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 298 #935008
Od: 2009-6-5
Nie rzecz w tym, że we wszystkim jest g...., a odwrotnie we wszystkim są ziarna prawdy, a całość możesz znaleźć tylko w sobie, a nie od ludzi i guru, jak to było z nimi tylko oni wiedzą, historię zawsze piszą zwycięzcy, reinkarnacja to tylko słowo określa proces powtarzania, jak wkładanie palca do wody, gdy jest w niej może mu się wydawać że jest tak całe życie i nigdy nie był suchy, bo to mała świadomość, rękawie już pewnie więcej, a głowa już dożo więcej, szkoda sporów o pojęcia, nazwy, czegoś, co każdy inaczej rozumie, po Ayahuasce, pokazano mi więcej, poczułem się mały jak ziarnko w kosmosie, ale kochałem wszystko jak leci, bo wszystko jest połączone ze sobą i nie może żyć w w osobności, to dopiero początek drogi, nie musisz kochać "bożków' masz kochać siebie bezkompromisowo, nikt nie ma prawa narzucać ci swoich doświadczeń każdy je zdobywa dla siebie i wewnętrznego guru, jak sonda w kosmosie, na pewno nie jednorazowo, nie daj sobie wmówić niczego, każdy ma wolną wolę przeżywania życia i zdobywania doświadczenia..ja staram się obalać zaistniałe dogmaty, poza jednym Miłością do wszystkiego...ale najpierw do siebie, jak to rzekomo rzekł Jezus; 'Kochaj bliźniego, jak siebie samego', tak wypaczane wszędzie...
  
Electra20.04.2024 13:42:13
poziom 5

oczka
  
isitme
09.05.2012 11:01:12
Grupa: Użytkownik

Posty: 25 #935372
Od: 2012-4-27
może masz rację. Widzę, że niezbyt Ci idzie obalanie dogmatów skoro to co mówisz zalatuje buddyzmem czy innym tego typu (sorry nie znam się). Widzę w tym kilka problemów: skoro widzimy swoje wady i wszystkie religie mówią że masz być taki i taki - idealny a Ty odkrywasz, że taki nie jesteś - to jakim cudem masz kochać siebie? Prędzej siebie znienawidzisz.

A z wyrabianiem swojej własnej opinii to jest kłopot. Czytanie wypocin jakiegoś nawiedzonego gościa (bo tak ich widzę) jest po prostu męczące. Zanim się nie nazachwyca jakimś tam bóstwem, dostanie stanu euforii z powodu tego jak mu dobrze po tym jak zaczął podążać tą drogą - nie powie nic konkretnego. To po prostu reklama. Z resztą to jest wszędzie. Na forum frondy czy innym katolickim znajdziesz 'świadectwa'. Gość był nieszczęśliwy, w depresji i co tam jeszcze - a gdy zaufał Chrystusowi to całe jego życie nagle stało się doskonałe. BTW Co za różnica czy słowa przypisywanego Jezusowi są Jego słowami? Te są mu przypisywane. Nie powiesz mi, że wiesz na pewno co kto mówił jeśli opierasz się na jakimś starożytnym manuskrypcie. Co innego jeśli ten człowiek żyje, a najlepiej gdy go znasz osobiście.

Wszystko jest ze sobą połączone - na przykład lisy muszą wyżerać kury z kurnika - takie ich prawo naturalne. Nie powiesz mi, że kury są z tego powodu szczęśliwe, albo, że łączy ich jakaś tam świadomość. Ludzi też nie łączy żadna wspólna świadomość - prosty przykład - między nami istnieje jakaś bariera językowa i dopiero w miarę konwersacji możemy się jako tako zrozumieć. Więc gdzie tu zbiorowa świadomość. Chyba, że masz na mysli kulturę, czy to co Jung nazywał archetypami (bo chyba coś takiego postulował - istnienie jakiś uniwersalnych idei, symboli oddziaływujących na każdego człowieka.)

Z całego tego nurtu interesuje mnie wyłącznie 'medytacja' - w cudzysłowie bo w moim wydaniu to po prostu genialna relaksacja. Co prawda nigdy nie udało mi się osiągnąć jakiegoś 'głębokiego' stanu na długo, ale i tak było to świetne. Czasem myślę, że chciałbym tak spędzić resztę życia.

Acha - i to 'Kochaj bliźniego ...' dlaczego uważasz, że jest wypaczane? Znalazłem zabawny komentarz w stylu 'emo' (tzn takiego użalania się nad sobą), dziewczyna o chłopaku: Jest wierny słowom Kochaj bliźniego jak siebie samego - on siebie nienawidzi. wesoły

  
Tamar102
09.05.2012 11:20:11
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 298 #935384
Od: 2009-6-5
To wszystko jest zarazem proste i skomplikowane, bo projekcją twojego wnętrza, jak czujesz głód, bo tak ci wmówiono od dziecka, wtedy widzisz lisa i kurę jak zjada, gdy myślisz jak buddysta mnich, nie jedzący mięsa, to podchodzi do niego tygrys i się łasi, wszystko jest odbiciem naszego wnętrza, to największa iluzja, jak zbiorowa iluzja TV szukająca ułamek % sensacji i rozdmuchującego je do dużych rozmiarów, jak matka, co mówi codziennie do dziecka, że go zabije za coś tam, wtedy jako dorosły widzi tylko zagrożenie, to miałem na myśli, jak kochasz siebie i ile masz miłości w sobie tyle promieniuje na zewnątrz i tworzy twój świat, dlatego jedni mieszkają tam gdzie nie ma wojny, a inni rodzą się biedzie:

Napisałem dziś:


Przy zrozumieniu prawa przyczynowości i skutku,
Gdy już do Ciebie dotrze, że jesteś częścią łańcucha,
Kosmicznego i jak w tym wspaniałym Stwórcy Planie,
Zarówno jako skutek, jak i Jego obraz i samej przyczyny,
Jak też zarazem przyczyną i już to nowego skutku Stwórcy,
Bo również to za sprawą tak codziennego dążenia do Niego,
Wtedy to poczujesz się także samemu jako bohater a teraz Jego!
Jednocześnie stanowiący samą część całości nowego Stworzenia!
Głośmy to podstawowe prawo i nawet dzieciom teraz w szkołach! aniołek
  
isitme
09.05.2012 11:34:23
Grupa: Użytkownik

Posty: 25 #935395
Od: 2012-4-27
Daj spokój. Tyrgysa możesz wytresować, ale wszystkich trygrysów nie namówisz na wegetarianizm.
A to, że chcesz widzieć trygrysa wegetarianina nie oznacza, że na świecie nie ma zwyczajnych tygrysów, które polują nawet i na ciebie jak się nadarzysz a będą głodne. Co więcej, skoro ty jesteś wegetarianinem i miłujesz pokój nie oznacza, że zapanuje pokój a wszyscy powstrzymaja się od jedzenia mięsa. (ok - wszyscy w Twoim otoczniu).

Poza tym nie ma korelacji tego co o sobie myślisz a to gdzie mieszkasz, kim jesteś. Oczywiście częściowo pewnie tak - ale dobre chęci i praca nie zawsze skutkują jakimś spektakularnym sukcesem.

Moim zdaniem całość tej filozofii sprowadza się do założenia klapek na oczy i różowych okularów. Nie ma biedy bo przecież ja się staram i jestem bogaty. Jak ktoś nie jest bogaty to sam jest sobie winien - jakby nie był złym człowiekiem to by miał teraz lepiej. Jestem pokojowo nastawiony to nikt mnie nie zaatakuje. Traktuję wszystkich z miłością i szacunkiem zatem oni to odwzajemniają i też tak zaczynają się zwracać do innych. To przecież tak nie działa. Jest powiedzenie - jak masz dobre serce to musisz mieć twarde plecy wesoły Możesz ignorowac istnienie świata jaki jest a wyżej cenić jego utopijną wizję w jaką wierzysz. Koniec końców każdy żyje w kręgu swoich wyobrażeń. Jednak nie wydaje mi się to zbyt sensowne. Można to skrócić do: wmawiaj sobie, że życie jest piękne, ludzie są dobrzy itp - a tak będzie. Oczywiście prowadzi to do niemiłych rozczarowań.

Pomieszały Ci się związki skutkowo-przyczynowe. !!!

aha - no i Twój dzisiejszy wpis zakłada: reinkarnację, Stwórcę itd. Niby optymistyczna wizja, ale czemu nikt nie może zaproponować jakiegoś sensownego systemu przekonań bez oparcia o jakieś wyimagionwane (z mojego punktu widzenia) nierzeczywistości które mają wyjasniać jaki to ten świat jest naPRAwdę.
  
Tamar102
09.05.2012 13:41:53
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 298 #935464
Od: 2009-6-5
Co byś zrobił gdyby Ci się znudziła z góry zakładana gra w kompie, jeden gracz na jednego twórcę, jak dotychczas, a gdybyś miał moc wejścia częścią siebie w kilku różnych graczy, oddziaływania na nich swoją wolą, za pomocą mocy umysłu, szybko byś się zmęczył i ustalił zasady, a im oddał część swojej świadomości, jak czipa, na początku by się sami nie pozabijali, jak dinozaury, więc stworzyłbyś takiego, któremu zdawało by się że podejmuje sam wybory, a sam nie wie jak się w kompie znalazł, co dalej byś zrobił sam sobie dopowiedz, ale po dłuższym zastanowieniu....
Mnie już znudziło się mówienie w koło o tym samym aniołek
  
isitme
10.05.2012 11:04:20
Grupa: Użytkownik

Posty: 25 #936031
Od: 2012-4-27
gdybym miał moc wejścia częścią siebie w innych graczy pozwoliłbym im na przekazywanie mi pewnych sum pieniędzy po to abym mógł się utrzymać i wygodnie żyć. Ponadto koszystałbym czasem z ich mieszkań, samochodów itp - ale sporadycznie. Gdybym wszedł; mógł sterować umysłem osoby odpowiedzialnej za dajmy na to decyzje finansowe mógłbym od tego uzależnić zakup czy sprzedaż akcji - życie byłoby fajne i oczywiście nie chciałbym tymi ludźmi sterować, ale po prostu od czasu od czasu wpływać na ich wybory. A opcja, że im by wydawał się, że sami chca mi przekazywać pieniądze pozwoliłaby uniknąć jakiś kroków prawnych.

Ale dobra:
Mówisz, że jakbym był Stwórcą to znudziło by mi się kierowanie ludźmi i dałbym im tzw wolną wolę. Ale co oznacza, że miałbym im oddać część świadomości? Tzn - czy ja w ogóle byłbym czegoś świadomy skoro miałbym ją rozczłonkowaną? A może chodzi ci o wizje, że wszystko co doświadczamy jest jedynie wrażeniem danym nam przez Boga? I co to w ogóle oznacza. Czy mogę pozbawić Boga świadomości zabijając siebie? Zatem czy można Boga zabić?

Po za tym nie ogarniam jeszcze tego: piszesz, że ludziom zdaje się, że dokonują własnych wyborów. Oczywiście ja wierzę w determinizm - jesteśmy tym czym jesteśmy i takie robimy wybory życiowe. Ale przecież nie dlatego, że Bóg nami steruje w sposób dyskretny. I chodzi ci pewnie o to, że taki człowiek stworzony przez Boga ale bez wiedzy o tym, że Bóg w nim siedzi niczym tasiemiec wymyśla sobie Boga bo ktoś to wszystko musiał przecież stworzyć.

No i wszystko się zapętla. Stwórca stwarza człowieka o 'wolnej woli', ten nie wie skąd tu się wziął więc wymyśla Boga - jako prapoczatek wszystkiego. I mamy dylemat czy człowiek stworzył boga czy bóg człowieka i o jakim Bogu - wymyślonym czy realnym myślimy.

Ale tu pojawia się problem bo skoro ma istnieć ten realny Bóg a inni wierzą w nierealnego to równie dobrze mogę powiedzieć, że istnieje Bóg, który stworzył Boga, który stworzył świat - i człowieka wierzącego jeszcze w innego Boga - bo przeczuwa istnienie tego drugiego, ale go nie zna.

Jezu !!! Ale ta filozofia skomplikowana!!! A co jeśli jesteśmy tylko marzeniem senny Stwórcy? Który bezwiednie sobie stworzył nasz świat poprzez samo śnienie o nim, a tak na prawdę gdy się przebudzi przestaniemy istnieć a On będzie miał blade pojęcie o czym przed chwilą śnił? A co jeśli Bóg nie stworzył świata i nie ma żadnego Matriksu jak ty to piszesz, tylko jest prosta fizyka i biologia a to uwalnianie się o którym piszesz to kolejne wyobrażenie człowieka, który wymyślił coś sobie podczas poszukiwania 'głębszego sensu'? A co jeśli z kolej Bóg stworzył świat ale ma go głęboko gdzieś?

PS: Jak piszesz o matriksach, reinakrnacjach itp to podaj jakieś źródło z naukowymi dowodami. To że jakiś mnich długo medytował i miał wizje to nie dowód bo ja mogę się naćpać i mieć wizję albo też głodować, przemęczać się i dlugo medytować. Objawienie gwarantowane.

Denerwuje mnie to, że nie możemy się dogadać wesoły Sorry za wydźwięk tego posta
  
Tamar102
10.05.2012 11:54:22
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 298 #936064
Od: 2009-6-5
Nie szkodzi, sam dochodzisz do sedna sprawy, kto powstał i najpierw, jajo, czy kura?, to już coś, szczególnie z tym snem "Boga" bo wierzy w niego większość społeczeństw wschodu, ale wszystkie w końcu dochodzą do tego samego, że sami i wszystko co nas otacza jest częścią Jego programu, jako programisty kompa, więc jesteśmy Jednią, jak komórki naszego ciała, ale dla nich jesteśmy również "Bogiem", pytanie w jakiej postaci?
Ciała, ducha, czy świadomości?, ale to tylko słowaaniołek
  
Tamar102
10.05.2012 11:58:07
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 298 #936070
Od: 2009-6-5
Zdaje się, że niedługo będzie próba resetowania naszego programu:

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA

  
isitme
10.05.2012 13:12:07
Grupa: Użytkownik

Posty: 25 #936129
Od: 2012-4-27
dzięki, że jeszcze się nie obraziłeś wesoły

Z mojej perspektywy moge się zgodzić, że jesteśmy jednią - ale jednią materii czy energii bo podobno to się przenika. Ale według mnie nie ma w tym nic 'duchowego'. Istnieją tylko atomy (i inne cząstki materii).

Jestem ciekawy co myślisz o tym, że właściwie zagłębiając się w anatomię człowieka widzimy, że to 'życie' jest jedynie jakimś mechanizmem biologicznym. Komórka jest o tyle żywa o ile ustalimy określoną definicję życia taką jak wydalanie, pobieranie pokarmu, wydawanie potomstwa. Czasem myślę, że jesteśmy w podobny sposób 'martwi' jak skała, ziemia itp. Innymi słowy moja może prymitywna wiedza na poziomie biologii licealnej karze mi myśleć, że nie ma powodu dla którego miałaby istnieć dusza.

BTW - co prawda forum jest praktycznie martwe, ale fajne jest to że można tak sobie pisać i nie dostać bana za to, że nie konwersujemy na privie czy coś. wesoły
  
Tamar102
10.05.2012 15:21:51
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 298 #936218
Od: 2009-6-5
Nie chodzi o ducha czy jakoś tam, to tylko słowo, ale bez tej energii nie ma życia, możemy wchodzić naśladować klonować polimery, ale tak jak w samochód, gdy nie wejdzie w niego człowiek jest martwą maszyną, tym się różni żywe od nieżywego, podobno i wśród nas są klony, lub nieżywi całkiem jak bateria, kradnąc od innych można trochę dłużej przeżyć, chodzi o to by znaleźć Źródło, ja się nie obrażam, każdy jest odpowiedzialny za swoje słowa, najczęściej próba obrażania jest słabością...
Myślę, że energia jest inteligentną, a gdy wchodzi w człowieka ożywia go nie tylko jako prąd, ale jako program aniołek
  
Tamar102
11.05.2012 09:44:48
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 298 #936687
Od: 2009-6-5
Wracając do tematu: samobójstwo czy narkomania...

To prawda: to smutek przywiązuje nas do Ziemi,
Przeszkadza nam w odejściu swobodnym i chwale!

Bo tym oddanym służeniu, to nawet nie przeszkadzają,
Choroby i osiągnięcia, bo te to nawet wzwyż prowadzą,
Aby móc jeszcze mocniej poznać potęgę służenia!
 
Zamiast pojęcia czyśćca i piekła,
Lepsza myśl bez tych dogmatów,
O wyższości Świata Ognistego!

A jeżeli ktoś się przy nich upiera,
To nie ma już gorszych niż na ziemi,
Miejsc oczyszczających tu świadomość!

 
Widoki i te otoczenie, szpitali, oraz cmentarzy,
Nikogo też nie napawają do odejścia z optymizmem,
Szczególnie tych tak już mocno tu przywiązanych,
Jak niegdyś do pierwszego kupionego „malucha”.

Choćby i teraz, czy byłbyś chętny do swojej kremacji,
Z „syrenką”, czy pierwszym utęsknionym „maluchem”?

Nawet ci sami, co zarabiają na pochówkach, nie chcą być przykładem,
Ani naśladowania kremacji, czy krzyżowania w celu zmartwychwstania.

Jest dużo takich jeszcze silnie przywiązanych,
Podobnie jak za sprawą ciała tak i z niewiedzy!
Jaki musi być dla nich bolesny widok, to widzieć,
Co z nim teraz robią krewni, a potem same robaki?
Nic też dziwnego, że tu żyją w strachu i niewiedzy,
Licząc, że jakoś to będzie tak jak i z całym życiem!

Tak to praktycznie życie samo się chroni,
Przed samobójczym zamiarem likwidacji ciała!
A może lepiej pokochać życie i cieszyć się "maluchem"?
  
Electra20.04.2024 13:42:13
poziom 5

oczka
  
isitme
15.05.2012 16:52:23
Grupa: Użytkownik

Posty: 25 #939242
Od: 2012-4-27
Właściwie to masz rację - człowiek działa na prąd niczym komputer - jednak ostatecznie jest to jeden wielki system - czyli program. Trudno tu mówić o energii - bryła skały ma więcej energii niż człowiek - o ile jest to bryła uranu wesoły

A co do drugiej części odpowiedzi - grupa opiatowa leków bardzo pomaga pokochać życie - chociaż przyznam, że raczej człowiek ma ochotę chłonąć to całe 'dobro' płynące ze świata niż robić cokolwiek. Taka jest prawda - myślę, że 90% ludzi nie dożyłoby jutro gdyby w 'programie' pod tytułem człowiek nie były zakodowane jakieś mechanizmy zapobiegające.

W sumie to cała ta religia, kremacje mają nam jakoś upiększyć śmierć cobyśmy się jakoś łatwiej z nią pogodzili, jednak niezbyt to skuteczne
  
Tamar102
15.05.2012 17:56:35
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 298 #939272
Od: 2009-6-5
Zgadza się, ale mamy bardzo mocno zakodowany strach, który będzie naszym wrogiem, w dniach ostatecznych zmiany postrzegania, jak nam wyłączą wizję: A ja dzisiaj odszykałem tekst do filmu i załączyłem go na blogu, muszę znaleźć tylko sam film, uważam, że to nieprawdopodobny tekst: http://tamar102.blogspot.com/p/majowie-wg-dunvalo-melchizedeka.html

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


Warto też zapoznać się z moimi doświadczeniami Ayahuasca
  
isitme
16.05.2012 17:37:39
Grupa: Użytkownik

Posty: 25 #939915
Od: 2012-4-27
hej

wedzę że się naprawdę wkręciłeś w medytacje i ideologie z nimi związane. wesoły Można powiedzieć, że każdy ćpa na swój sposób wesoły
  
dominik
29.06.2016 23:38:12
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 29 #2301900
Od: 2015-7-24
proponuje więcej narkomanów pkb wzrośnie a tobie jak tak naprawdę źle to idż do lekaża na to są leki zaczniesz od paroxinoru to ci uśmiech wróci nie tobie jednemu jest źle pępku świata.
  
Electra20.04.2024 13:42:13
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 2 / 2    strony: 1[2]

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » ZABURZENIA OSOBOWOŚCI » SAMOBÓJSTWO CZY NARKOMANIA

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny


BanMax.com - skuteczna reklama - wymiana bannerowa Najlepsze fora w Sieci!